Podobnie jak bez makijażu, bez ułożenia perfekcyjnej fryzury i związanych z tym pewnych zabiegów stylizacyjnych trudno nam sobie wyobrazić wyjście z domu. Prostownica czy lokówka idą w ruch niemal codziennie, podobnie jak mniej lub bardziej fantazyjne upięcia. Pojawia się jednak pytanie – czy nasze włosy to lubią? Bez wątpienia takie zabiegi, wykonywane nieprawidłowo lub ze zbyt dużą częstotliwością, mogą przynieść naszym pasmom więcej szkody niż pożytku. Zatem jak stylizować włosy, by były zdrowe i silne? Oto kilka wskazówek, które pomogą poprawić ich kondycję.
Najbardziej szkodliwe okazują się dla naszych włosów te zabiegi stylizacyjne, które wymagają wysokiej temperatury. Trendem, który rządzi od kilku lat, są bardzo proste włosy, dlatego też prostownica stała się sprzętem, po który wiele osób sięga codziennie, i to nawet kilka razy. To nawyk zgubny dla ogólnej kondycji włosów, bowiem częste używanie prostownicy czy lokówki przesusza włosy i może przyczynić się do ich nadmiernego wypadania. Trudno jednak z dnia na dzień zrezygnować z prostowania włosów…
Jeśli jednak jesteś posiadaczką pasm krótkich lub średniej długości, możesz wybrać inny, mniej inwazyjny sposób. Rozwiązaniem okazuje się prostowanie włosów na szczotce. By wymodelować je w ten sposób, potrzebujesz półokrągłej szczotki oraz suszarki (pamiętaj, by nie używać gorącego strumienia!).
Nie możesz obejść się bez prostownicy? Ustaw jej temperaturę na możliwie jak najniższą – nie może przekraczać 180 stopni. Wyższe temperatury wyrządzają włosom dużą szkodę, szczególnie, gdy zabieg ten powtarza się codziennie. Skutkiem mogą być licznie wypadające włosy, a leczenie takiego stanu wymaga sporo czasu i różnego rodzaju zabiegów. Nie polecamy więc sięgania po prostownicę każdego ranka – lepiej zostawić ją na wielkie wyjścia i specjalne okazje.
Podobnie zresztą rzecz ma się z lokówką. Jeśli marzysz o lokach, zdecyduj się raczej na nowoczesne rozwiązanie, jakim są termoloki. To zestaw wałków, które nagrzewa się na specjalnej kasetce podłączanej do prądu, a potem zawija na włosy. Udaje się to zrobić już w temperaturze 100-120 stopni, a więc znacznie niższej niż ta, którą osiągają zazwyczaj lokówki. Pamiętaj jednak, że termoloki – choć mniej szkodliwe niż lokówka – również nie powinny być używane zbyt często, by zbytnio nie obciążać włosów.
Upięcia – z wyczuciem!
Nie ulega wątpliwościom, że spięte włosy nosi się znacznie wygodniej niż rozpuszczone. Wiele pań jednak robi to jednak w sposób iście bezlitosny. O czym trzeba pamiętać? Przede wszystkim upięcia nie mogą być zbyt ciasne. Takie ciągłe napięcie okazuje się bardzo niekomfortowe i męczące dla cebulek włosów. Warto więc dać im trochę więcej luzu, by mogły odpocząć. Poza tym należy unikać gumek z elementami metalowymi, które łamią i podrażniają włosy. Najlepsze będą te miękkie i delikatne. Można też sięgać po spinki-żabki, które nie wyrządzają włosom żadnej krzywdy.
Powodzenia!